Rozpędź swój e-commerce B2B i wprowadź cyfrową transformację w swojej firmie! Dołącz do społeczności LemonMind.
Jak uniknąć typowych błędów przy wdrażaniu PXM?
Dlaczego doświadczenia produktowe budują przewagę konkurencyjną?
Jak uniknąć typowych błędów przy wdrażaniu PXM?
Wstęp
W świecie e-commerce B2B jakość informacji produktowych może zadecydować o sukcesie lub porażce.
Wyobraź sobie firmę B2B, która z dumą uruchamia nowy katalog online dla swoich tysięcy produktów. Oferta jest świetna cenowo i jakościowo, ale coś idzie nie tak – klienci wciąż wahają się z zakupem, dział obsługi jest zasypywany pytaniami, a sprzedaż nie rośnie tak, jak oczekiwano. Co się stało? Okazuje się, że doświadczenie produktowe klientów (czyli to, jak postrzegają i poznają produkt online) pozostawia wiele do życzenia. Opisy były zdawkowe, dane techniczne niekompletne, zdjęcia mało atrakcyjne, a w różnych kanałach (strona www, aplikacja, katalog PDF) informacje różniły się od siebie. Klienci utracili zaufanie i odeszli do konkurencji.
W erze cyfrowej klienci – nawet biznesowi – są coraz bardziej wymagający. Badania PwC pokazują, że 73% konsumentów uznaje doświadczenie (customer experience) za kluczowy czynnik przy decyzji zakupowej, zaraz po cenie i jakości. Firmy również zdają sobie z tego sprawę – ponad 65% organizacji zwiększyło ostatnio budżety na poprawę doświadczeń klientów. W kontekście e-commerce B2B oznacza to, że nie wystarczy dobra oferta cenowa; trzeba jeszcze zapewnić klientom bogate, spójne i przydatne informacje o produktach, które pozwolą im podjąć decyzję z pełnym zaufaniem. Tu właśnie na scenę wkracza Product Experience Management (PXM), czyli zarządzanie doświadczeniem produktowym.
PXM to stosunkowo nowe podejście, które koncentruje się na prezentacji i dystrybucji danych produktowych w taki sposób, aby klient na każdym etapie podróży zakupowej otrzymał właściwą informację we właściwym kontekście. W dalszej części artykułu wyjaśnimy, czym dokładnie jest PXM i dlaczego jego wdrożenie jest kluczowe w e-commerce B2B. Przede wszystkim jednak przyjrzymy się najczęstszym błędom popełnianym przy wdrażaniu PXM – oraz temu, jakie konsekwencje niosą one dla firmy (od operacyjnych, przez finansowe, po wizerunkowe). Na koniec pokażemy, jak unikać tych pułapek, przedstawimy przykłady dobrze przeprowadzonych wdrożeń oraz podpowiemy, jaką rolę odgrywa wyspecjalizowany software house we wdrożeniu PXM i jakie kompetencje powinien mieć taki partner. Jeśli planujesz zaimplementować PXM u siebie – czytaj dalej, to praktyczny przewodnik, który pozwoli Ci z sukcesem przejść tę drogę.
PXM – co to jest i dlaczego kluczowe w e-commerce B2B?
Product Experience Management (PXM) to strategia i zestaw procesów, które mają zapewnić klientom kompletną, spójną i atrakcyjną prezentację produktów we wszystkich kanałach sprzedaży. Można powiedzieć, że PXM to rozszerzenie idei PIM (Product Information Management – zarządzania informacją produktową) o aspekt doświadczenia klienta. O ile PIM dba o to, by dane o produktach były zcentralizowane i wysokiej jakości, o tyle PXM idzie krok dalej – wykorzystuje te dane, by opowiedzieć klientowi świetną historię o produkcie i dostarczyć mu jej w odpowiednim miejscu i czasie. PXM łączy więc solidne podstawy danych z marketingiem i UX: chodzi o to, by klient nie tylko znalazł informację, której szuka, ale żeby zrobiła ona na nim wrażenie i przekonała do zakupu.
Dlaczego to takie ważne właśnie w e-commerce B2B? Przecież klient biznesowy kieruje się logiką, specyfikacją, ceną... To prawda, ale nawet najbardziej racjonalny kupiec B2B potrzebuje kompletu rzetelnych informacji, by podjąć decyzję. Co więcej, dzisiejsi decydenci B2B to w dużej mierze pokolenie wychowane na zakupach online – według badań 73% wszystkich decyzji zakupowych w segmencie B2B podejmują millenialsi. Ci ludzie oczekują doświadczenia zakupowego rodem z B2C: wygodnego, spersonalizowanego i dostępnego 24/7. Aż 77% nabywców B2B regularnie korzysta z kanałów online przy dokonywaniu zakupów, z czego większość preferuje samoobsługę cyfrową – raport McKinsey wskazuje, że 96% kupujących B2B byłoby skłonnych dokonać zakupu w modelu całkowicie samoobsługowym, o ile dostępne będą wszystkie potrzebne informacje. To ogromna zmiana: sprzedaż B2B przenosi się do kanałów cyfrowych w zawrotnym tempie. Gartner prognozuje, że do 2025 r. 80% wszystkich interakcji sprzedażowych B2B będzie odbywać się w kanałach cyfrowych.
W tym kontekście brak dbałości o doświadczenie produktowe to jak zaproszenie klientów do pustego sklepu. Jeżeli Twój serwis B2B nie dostarcza wyczerpujących opisów, specyfikacji, aktualnych stanów magazynowych, wysokiej jakości zdjęć czy recenzji – klient po prostu poszuka informacji gdzie indziej. Co gorsza, może trafić na stronę konkurencji, która te informacje podaje na tacy, i tam sfinalizować transakcję. W świecie B2B, gdzie często decyzje zakupowe wymagają aprobaty wielu osób i porównania wielu ofert, spójność i kompletność danych produktowych buduje zaufanie do dostawcy. To zaufanie przekłada się na relacje długoterminowe – a w biznesie B2B utrzymanie stałego klienta jest na wagę złota.
Podsumowując, wdrożenie PXM w e-commerce B2B pozwala:
- Stworzyć jedno spójne źródło prawdy o produkcie – tak, by na stronie internetowej, w aplikacji, katalogu PDF czy portalu marketplace klient zawsze widział tę samą, aktualną informację.
- Zapewnić personalizację i kontekst – czyli dostosować treść do odbiorcy i kanału. Inżynier szukający części zamiennych potrzebuje specyfikacji technicznej i rysunków, a kupiec nietechniczny – bardziej opisowego przedstawienia korzyści. PXM umożliwia prezentowanie produktów w różny sposób w zależności od kontekstu (rynku, języka, urządzenia).
- Zwiększyć satysfakcję klientów i konwersję – bo klienci szybciej znajdują to, czego potrzebują, i czują się pewnie, podejmując decyzję. Dobre doświadczenie produktowe potrafi realnie podnieść wyniki biznesowe – od wyższej konwersji po większą lojalność klientów. Firmy inwestujące w PXM zauważają wzrost sprzedaży i wartości koszyka oraz spadek liczby zwrotów i reklamacji, co bezpośrednio wpływa na przychody i koszty.
Skoro wiemy już, że gra jest warta świeczki, przyjrzyjmy się najczęstszym błędom popełnianym przy próbie wdrożenia PXM. Unikając ich, zwiększysz swoje szanse na dołączenie do grona firm, które dzięki świetnemu doświadczeniu produktowemu wypracowały sobie przewagę konkurencyjną.
Najczęstsze błędy przy wdrażaniu PXM
Wdrażając PXM, warto uczyć się na cudzych błędach, by samemu ich nie powtórzyć. Oto lista popularnych pułapek, w które wpadają firmy podczas implementacji zarządzania doświadczeniami produktowymi – wraz z opisem, dlaczego to błąd i jakich kłopotów może przysporzyć.
1. Brak jasno określonej strategii i właściciela projektu
Pierwszym grzechem wdrożeniowym jest rzucenie się na PXM bez odpowiedniego planu. Firmy słyszą o PXM, chcą szybko gonić konkurencję, instalują jakieś narzędzie – ale bez przemyślanej strategii: po co to robimy, co chcemy osiągnąć, jakie metryki poprawić? Brakuje też określenia osób odpowiedzialnych. W efekcie projekt zaczyna dryfować. Działy nie wiedzą, czego się od nich oczekuje, każdy ma inną wizję celu, a po początkowym entuzjazmie zaczyna się chaos. Taki brak wizji i koordynacji to przepis na porażkę projektu. Jak zauważają eksperci, każda transformacja technologiczna powinna zacząć się od konkretnych celów biznesowych, KPI i planu działania – inaczej łatwo zboczyć z kursu.
Konsekwencje braku strategii są odczuwalne bardzo szybko. Po pierwsze, marnujemy czas i pieniądze – zespół próbuje różnych działań, ale nie przekłada się to na rezultaty, bo nie zdefiniowano, co właściwie ma być sukcesem. Po drugie, frustracja rośnie – bez lidera projektu i jasnego podziału ról, ludzie pracują na oślep lub duplikują swoje wysiłki. Widzieliśmy firmy, gdzie wdrożenie PXM przeciągało się miesiącami, bo brak było decyzji, kto ma zatwierdzać zawartość, a IT przerzucało się odpowiedzialnością z marketingiem. Ostatecznie może się okazać, że system niby działa, ale nikt z niego efektywnie nie korzysta, bo nie ustalono nowych procesów ani zakresów obowiązków.
Jak tego błędu uniknąć? Jeszcze przed startem projektu wyznacz Product Ownera lub koordynatora PXM, który weźmie odpowiedzialność za wdrożenie. Ta osoba (lub zespół) powinna mieć mandat do podejmowania decyzji i koordynacji między działami – niczym dyrygent orkiestry, który dba, by wszyscy grali tę samą melodię. Następnie opracuj jasną strategię PXM: zdefiniuj cele biznesowe (np. zwiększenie konwersji o X%, skrócenie czasu wprowadzenia nowego produktu na rynek, redukcja zwrotów o Y%), ustal mierniki sukcesu i kamienie milowe. Sporządź mapę drogową z konkretnymi etapami prac. Bardzo ważne jest też zaangażowanie wszystkich kluczowych działów – IT, e-commerce, marketingu, sprzedaży, obsługi klienta. PXM dotyka wielu obszarów, więc od początku zadbaj o perspektywę każdej z tych funkcji. Gdy wszyscy rozumieją cel i plan, łatwiej „grać do jednej bramki”. Krótko mówiąc: najpierw strategia, potem narzędzia – nigdy odwrotnie.
2. Dane produktowe słabej jakości i brak spójności informacji
„Śmieci na wejściu to śmieci na wyjściu” – ta stara zasada IT doskonale pasuje do PXM. Częstym błędem jest skupienie się na wdrożeniu narzędzia, a pominięcie kwestii jakości danych produktowych. Firmy importują do nowego systemu stare, zaśmiecone dane z Excela czy ERP, zakładając że „jakoś to będzie”. Niestety, jeśli wprowadzimy do PIM/PXM dane błędne, niekompletne, niespójne, to żadne magiczne funkcje PXM tego nie naprawią – klient końcowy nadal dostanie kiepski opis czy sprzeczne informacje na różnych kanałach. Braki w danych potrafią zniweczyć cały wysiłek. Jak obrazowo stwierdził jeden z ekspertów: nowoczesne narzędzie nic nie da, jeśli karmimy je śmieciowymi danymi – w efekcie śmieciowe dane zobaczy klient.
Konsekwencje słabych danych produktowych są poważne na wielu poziomach. Z punktu widzenia klienta: niepełne opisy czy błędy w specyfikacji oznaczają frustrację, utratę zaufania i rezygnację z zakupu. W badaniach B2B aż 50% firm przyznaje, że zapewnienie spójnych danych o produkcie we wszystkich kanałach to jedno z największych wyzwań. Gdy tego nie robią, klienci mogą natrafiać na sprzeczne opisy lub ceny, co poważnie psuje reputację marki i prowadzi do utraty sprzedaży. Co więcej, niespójne lub niejasne informacje zwiększają liczbę zwrotów – klient otrzymuje produkt inny niż się spodziewał na podstawie opisu, więc go odsyła. To generuje koszty logistyczne i obniża marżę. Z kolei z punktu widzenia operacji wewnętrznych – chaos w danych oznacza, że zespół traci mnóstwo czasu na ręczne poprawki i odpowiadanie na wątpliwości. Według danych Akeneo, ponad połowa firm B2B musi skupiać się na udostępnianiu online coraz większej ilości informacji produktowych dla klientów, aby sprostać ich oczekiwaniom. Jeśli te informacje są niskiej jakości, efekt jest odwrotny do zamierzonego: zamiast ulżyć obsłudze klienta, dokładamy jej pracy (klienci dzwonią i mailują z pytaniami, które wynikają z niejasnych opisów). Słabe dane to też opóźnienia – raporty pokazują, że średnio firmom B2B zajmuje 16 dni, by wzbogacić dane o nowy produkt (od zebrania info od dostawcy po publikację), a 10% firm potrzebuje na to nawet ponad 30 dni. Jeśli Twoje dane są rozproszone i nieuporządkowane, czas time-to-market nowych produktów dramatycznie się wydłuża, dając przewagę konkurencji, która robi to szybciej.
Jak uniknąć tego błędu? Zanim zaczniesz wdrażać PXM, zrób porządki w danych. Przeprowadź audyt informacji produktowych: zidentyfikuj brakujące atrybuty (np. brakuje wymiarów dla części produktów, zdjęć dla niektórych kategorii), wyłap błędy (literówki, złe jednostki miar), ujednolić formaty (np. czy stosujemy skrót „cm” czy „cm.” – drobnostka, ale ważna dla spójności). Dobrze jest ustalić standardy danych – słownik atrybutów, jednolite nazewnictwo, wzorce opisów – i przeszkolić zespół z ich stosowania. Warto też rozważyć pilot: weź próbną grupę produktów (np. jedną kategorię asortymentu), dopieść ich dane w PIM, zsynchronizuj z kanałami i zobacz, jak to działa end-to-end. Taki pilot ujawni ewentualne problemy na małej skali, które łatwiej skorygować, zanim wrzucisz do systemu cały katalog. Generalna zasada: lepiej mniej danych, ale dobrej jakości, niż masy treści, którym nie można ufać. PXM ma zachwycać klienta contentem – upewnij się, że ten content nie rozczaruje podstawowymi błędami.
3. Niedopasowanie struktury danych do kanałów sprzedaży (omnichannel)
Kolejnym typowym błędem jest potraktowanie wdrożenia PXM zbyt technicznie i jednowymiarowo – czyli zbudowanie jednej struktury danych produktowych, a następnie próba upchnięcia jej na siłę we wszystkie kanały sprzedaży. Efekt? Albo pewne kanały dostają niepełne informacje, albo odwrotnie – są zalewane nadmiarem danych, których nie potrafią wyświetlić, co powoduje bałagan. PXM to z definicji podejście omnichannel – musimy uwzględnić specyfikę każdego punktu styku z klientem. Błędem jest niedostosowanie się do wymogów i możliwości poszczególnych kanałów. Przykłady? W sklepie internetowym możemy wyświetlić długi opis, tabelę danych technicznych, filmy i kilkanaście zdjęć – ale już w mobilnej aplikacji lub na platformie marketplace (np. Amazon Business) mamy często ograniczoną przestrzeń lub narzucone formaty. Jeśli nasza struktura danych tego nie przewidziała, może się okazać, że ważne informacje się nie pokazują albo wyglądają źle. Innym przykładem jest brak lokalizacji treści – np. te same informacje wrzucamy globalnie, nie uwzględniając, że na różnych rynkach obowiązują inne jednostki (cm vs cale), waluty, normy czy nawet preferencje co do treści.
Konsekwencją niedopasowania danych do kanału jest przede wszystkim niezadowolenie klienta i spadek sprzedaży w danym kanale. Klient korzystający z danego kanału oczekuje, że otrzyma tam kompletną i wygodną informację o produkcie. Jeśli np. w mobilnej wersji sklepu brakuje połowy specyfikacji (bo nasz system PXM nie wypchnął jej poprawnie), klient może zrezygnować z zakupu mobilnego i... wcale nie wrócić na desktop, tylko poszuka oferty u kogoś innego. Spójność między kanałami to też kwestia wizerunku – gdy kupujący widzi różne dane na stronie WWW i w katalogu PDF, traci zaufanie, bo nie wie, która wersja jest prawdziwa. 40% firm B2B przyznaje, że utrzymanie spójnych informacji produktowych na wszystkich platformach to duży problem. Zaniedbanie tego prowadzi do wspomnianych wcześniej sytuacji: konfuzji klientów, większej liczby zwrotów i uszczerbku na reputacji. W skrajnych przypadkach firma może tracić szanse sprzedaży w nowych kanałach, bo nie potrafi szybko przygotować pod nie danych – np. rezygnuje z wejścia na obiecujący marketplace B2B, bo „nie mamy czasu przygotować tylu danych w wymaganym formacie”. To utracone możliwości rynkowe.
Jak tego uniknąć? Planowanie PXM zacznij od analizy kanałów sprzedaży i wymagań, jakie one stawiają. Wypisz listę wszystkich kanałów, gdzie prezentujesz produkty (sklep WWW, aplikacja mobilna, katalogi drukowane, marketplace’y, partnerzy dystrybucyjni, a nawet wewnętrzne systemy jak terminale sprzedażowe). Dla każdego określ, jakie informacje są w nim potrzebne i w jakim formacie. Np. na marketplace Amazon – które atrybuty są obowiązkowe? W katalogu PDF – jak dużo treści zmieści się na stronie produktu? W mediach społecznościowych – może przydać się krótki opis 100-znakowy i kwadratowe zdjęcie. Następnie zaprojektuj strukturę danych w PIM/PXM tak, by móc z niej łatwo “wyciągać” różne widoki na różne kanały. Dobre systemy PIM umożliwiają tworzenie tzw. widoków lub kanałów publikacji – wykorzystaj to. Ustal też procesy uzupełniania danych pod kątem kanału: np. do każdego produktu muszą być przypisane odpowiednie zdjęcia do e-commerce, inny zestaw do materiałów drukowanych itd. Jeżeli działasz międzynarodowo, koniecznie wdrażaj PXM z myślą o lokalizacji treści – tłumaczeniach, konwersji jednostek, odmiennych polach (np. certyfikaty zgodności UE vs USA). Wreszcie, testuj spójność: przed pełnym wdrożeniem zrób audyt, czy dla kilku reprezentatywnych produktów informacje w każdym kanale są pełne i zgodne. Zidentyfikowane luki uzupełnij w modelu danych. Dzięki temu Twój PXM faktycznie zrealizuje obietnicę omnichannel, a każdy kanał będzie silnym ogniwem spójnego łańcucha doświadczeń klienta.
4. Pominięcie integracji z systemem PIM i innymi źródłami danych
Bywa i tak: firma wdraża nowe oprogramowanie PXM (np. moduł do personalizacji treści na stronie), ale nie integruje go porządnie z bazowym systemem PIM lub ERP. W efekcie dane produktowe wciąż są utrzymywane w kilku miejscach naraz – częściowo w nowym narzędziu, częściowo w starych arkuszach i systemach. To poważny błąd. PXM nie zastępuje potrzeby posiadania solidnego PIM – on się na nim opiera. Jeśli pominiesz integrację i synchronizację danych, cały sens PXM (czyli jedno źródło prawdy i automatyczna dystrybucja treści) zostaje zaprzepaszczony. Popularnym błędem jest też tymczasowe „ręczne” uzupełnianie danych w kanałach podczas wdrożenia – np. wgrywanie danych bezpośrednio do e-sklepu, bo integracja PIM jeszcze nie działa. Takie obejścia potem często pozostają i prowadzą do bałaganu: część produktów aktualizuje się z PIM, a część wymaga ręcznej zmiany w innym systemie.
Brak pełnej integracji ma konsekwencje operacyjne – zamiast zmniejszyć nakład pracy, PXM go zwiększa, bo ludzie muszą dublować wprowadzanie danych w wielu miejscach. Pojawiają się też błędy i niespójności – ktoś zaktualizuje coś w PIM, ale zapomni zmienić w sklepie lub odwrotnie. W efekcie klient może np. zobaczyć starą cenę lub nieaktualny opis, bo integracja nie działa automatycznie. To oczywiście rodzi problemy wizerunkowe i finansowe (choćby konieczność honorowania błędnych cen lub rekompensaty dla klientów). Z perspektywy finansowej brak integracji to także słaba skalowalność – jeżeli każda nowa integracja (np. z kolejnym kanałem sprzedaży) wymaga ręcznego kombinowania, projekt się ślimaczy, a firma traci okazje sprzedażowe. Według ekspertów, integracja PIM z innymi systemami (e-commerce, ERP, marketplace) jest kluczowa dla osiągnięcia pełnych korzyści – bez tego wiele procesów nadal będzie wymagać pracy manualnej.
Jak temu zaradzić? Plan integracji powinien być integralną częścią wdrożenia PXM od samego początku. W praktyce często oznacza to, że wdrożenie PXM = wdrożenie lub modernizacja systemu PIM. Jeśli nie masz PIM – rozważ jego uruchomienie jako podstawy (wiele platform PXM ma wbudowany moduł PIM albo łatwo integruje się z istniejącymi rozwiązaniami). Zmapuj wszystkie źródła danych produktowych w firmie: ERP (informacje cenowe, stany magazynowe), systemy PLM/Excel (dane techniczne), DAM (zdjęcia, multimedia), itd. Następnie zaplanuj centralizację danych – PIM ma stać się hubem, z którego PXM czerpie aktualne informacje i rozsyła je dalej. Wybierz narzędzia, które dobrze się integrują (przez API, konektory) z Twoją platformą e-commerce i innymi kanałami. Idealnie, aby większość integracji była automatyczna i w czasie zbliżonym do rzeczywistego – np. po zmianie danych w PIM, w ciągu minut są one publikowane w sklepie. Unikaj prowizorek typu „wyeksportujemy CSV i zaimportujemy gdzie indziej”, bo to nietrwałe i podatne na błąd. Jeśli integracja jest skomplikowana, rozważ etapowe wdrożenie: najpierw kluczowe kanały (np. e-sklep), potem kolejne. Kluczowe jest, by finalnie ludzie wprowadzali dane tylko raz, w jednym systemie, a reszta działo się automatycznie. W ten sposób PXM spełni swoją rolę usprawniacza – odciążając zespół od rutynowych zadań i eliminując pomyłki przy kopiowaniu danych między systemami.
5. Błędne założenia co do ścieżki klienta (customer journey)
PXM to nie tylko technologia, ale i zrozumienie klienta – tego, jak przebiega jego proces zakupowy, jakie ma potrzeby informacyjne na poszczególnych etapach. Firmy często o tym zapominają, skupiając się na swoich wewnętrznych perspektywach. To błąd polegający na przyjęciu niewłaściwych założeń o customer journey: myślimy, że wiemy, czego klient szuka i kiedy, a rzeczywistość bywa inna. Przykładowe błędne założenia: “Nasi klienci B2B kierują się tylko specyfikacją i ceną, więc opisy marketingowe są zbędne”, albo “Jak ktoś będzie chciał detale, to zadzwoni do handlowca – nie musimy tego dawać na stronie”. Dzisiaj takie myślenie to pułapka. B2B buyer stał się bardziej niezależny i samodzielny – zanim skontaktuje się ze sprzedażą, chce sam zebrać maksimum wiedzy. Średnio kupujący B2B przed decyzją zapoznaje się z 13 różnymi treściami (w tym ok. 8 materiałów od dostawcy i 5 z źródeł zewnętrznych). Jeśli Twoje kanały nie dostarczą mu tych informacji, poszuka ich gdzie indziej (analizy, recenzje, fora), co oznacza, że tracisz kontrolę nad narracją o swoim produkcie.
Innym przykładem jest niedocenienie roli contentu inspirującego czy poradnikowego w B2B. Wydawałoby się, że w B2B liczą się tylko twarde dane, a jednak – jak pokazują badania – 69% nabywców B2B oczekuje dziś doświadczenia spersonalizowanego, porównywalnego z zakupami na Amazonie. Chcą czuć, że sprzedawca ich rozumie i dostarcza treści “szyte na miarę” ich potrzeb. Jeśli firma zakłada, że nie musi inwestować w content (np. bogate opisy zastosowań, case studies, rekomendacje produktów komplementarnych), bo “to nie B2C” – może stracić klientów na rzecz konkurencji, która te elementy dostarcza.
Konsekwencje błędnych założeń co do customer journey to przede wszystkim nietrafiony content – czyli tworzenie albo nieodpowiednich treści, albo brak tych, które są kluczowe. Może się okazać, że inwestujemy mnóstwo czasu w szczegółowe dane techniczne, podczas gdy klient najpierw chciałby zobaczyć proste porównanie korzyści, albo odwrotnie – dajemy ogólniki marketingowe, a brak rysunku technicznego uniemożliwia inżynierowi ocenę dopasowania części. W rezultacie klient odchodzi nie dlatego, że produkt zły, ale bo nie znalazł potrzebnej informacji we właściwym momencie. Cierpi na tym sprzedaż (porzucane koszyki, niedomknięte zapytania ofertowe) oraz wizerunek – firma jawi się jako ta, która nie rozumie swoich klientów. Co gorsza, błędne założenia często wychodzą na jaw dopiero po czasie, gdy wyniki są poniżej oczekiwań, a wtedy trudniej nadgonić straty.
Jak się przed tym uchronić? Wejdź w buty klienta zanim zaprojektujesz doświadczenie produktowe. Przeanalizuj dokładnie buyer personas i ich ścieżki zakupowe. Porozmawiaj z przedstawicielami klientów (np. kluczowymi odbiorcami) lub z działem sprzedaży/obsługi – zapytaj, jakie pytania najczęściej zadają klienci, jakie informacje decydują o zakupie, na jakim etapie potrzebują jakich danych. Możesz stworzyć mapę customer journey z wypisaniem: Etap świadomości (jakie info? np. ogólny opis korzyści, atuty na tle rynku), Etap rozważania (szczegóły techniczne, porównania, certyfikaty), Etap decyzji (dokumentacja, ceny, warunki dostawy). Następnie upewnij się, że Twój content produktowy pokrywa te potrzeby na każdym etapie. Dobrym pomysłem jest posiadanie sekcji typu FAQ lub centrum zasobów (artykuły, poradniki) związanych z produktami – by klient mógł zagłębić się w temat u Ciebie, zamiast szukać informacji w Google. PXM daje narzędzia do personalizacji – wykorzystaj je: np. wyświetlaj inne rekomendacje dla klienta z sektora budowlanego, a inne dla klienta z przemysłu, jeśli sprzedajesz produkt wykorzystywany w różnych branżach. Testuj przekazy – np. wprowadzaj A/B testy opisów czy układu informacji na stronie produktu i sprawdzaj, co rezonuje lepiej (wyższa konwersja oznacza, że trafiasz w potrzeby informacyjne). Nie zakładaj, że “Ty wiesz lepiej” od klienta – pozwól danym i feedbackowi od klientów prowadzić optymalizację doświadczenia. Jeśli klienci pytają w kółko o coś telefonicznie, to sygnał, że brakuje tego na stronie produktu. Dzięki takiemu podejściu Twój PXM będzie naprawdę klientocentryczny, a nie oparty na przypuszczeniach.
6. Źle dobrane narzędzie lub partner wdrożeniowy
Technologia technologią, ale jej wybór i sposób wdrożenia to osobna pułapka. Na rynku pojawia się coraz więcej platform PIM/PXM, kuszą różnymi funkcjonalnościami. Częstym błędem jest nietrafiony dobór narzędzia – np. wybór zbyt rozbudowanego (i drogiego) systemu, którego potem firma wykorzystuje w 20%, albo przeciwnie – zainwestowanie w prosty “półśrodek”, który nie spełnia kluczowych potrzeb i wymaga wielu ręcznych obejść. Związany z tym jest wybór partnera wdrożeniowego (o ile decydujemy się skorzystać z zewnętrznej pomocy). Bywa tak, że wdrożenie prowadzi niedoświadczony zespół, który nie do końca rozumie specyfikę PXM lub branży klienta – projekt się przeciąga, budżet puchnie, a ostatecznie rozwiązanie działa połowicznie. Niestety, w dzisiejszym złożonym środowisku systemowym, doświadczenie i kompetencje wdrożeniowe są na wagę złota – niedocenienie tego to błąd, który może pogrzebać cały projekt. Jak zauważa Sally Hayes, VP Delivery w Pimberly, do sukcesu projektu PIM niezbędny jest kompatybilny partner technologiczny i współpraca wszystkich interesariuszy – wiele firm pomija te kluczowe elementy. Innymi słowy: samo narzędzie nie załatwi sprawy, ważne jest jak (i przez kogo) zostanie wdrożone.
Konsekwencje złego wyboru systemu/partnera są łatwe do przewidzenia: niedopasowany system będzie albo generował niepotrzebne koszty (płacimy za funkcje, których nie używamy), albo będzie trzeba go szybko wymieniać, bo nie rośnie z firmą, co oznacza podwójne koszty inwestycji. Z kolei nieudane wdrożenie objawia się tym, że narzędzie formalnie jest, ale ludzie go nie używają (bo jest zbyt skomplikowane lub źle skonfigurowane), integracje nie działają jak trzeba, procesy nie są zautomatyzowane, cele PXM nie zostają osiągnięte. Firma tkwi z półdziałającym rozwiązaniem, które frustruje użytkowników – a jednocześnie trudno uzasadnić kolejną inwestycję, bo “przecież już wydaliśmy kupę kasy na PXM”. W najgorszym razie projekt kończy się porażką i zniechęceniem decydentów do kolejnych prób, co cofa firmę do punktu wyjścia (z tym że budżetu już nie ma).
Jak zapobiec tej sytuacji? Przede wszystkim zrób solidną analizę wymagań przed wyborem narzędzia PIM/PXM. Wypisz sobie: ile masz SKU (produktów) teraz i ile planujesz za 5 lat (skalowalność!), ilu użytkowników będzie korzystać z systemu (i z jakich działów), jakie kluczowe funkcje są Ci potrzebne (np. zaawansowany workflow zatwierdzania? wersjonowanie danych? integracja z konkretnym ERP? funkcje DAM do zarządzania zdjęciami? personalizacja treści na stronie?). Określ też swoje krytyczne kanały i integracje “must have”. Mając taką listę, porównaj dostępne rozwiązania – wiele firm oferuje demo lub trial, warto to przetestować z perspektywy własnych danych. Nie kieruj się tylko marką czy popularnością systemu, ważniejsze jest dopasowanie do Twoich potrzeb. Czasem mniejsze, tańsze narzędzie w 100% pokryje wymagania i będzie prostsze we wdrożeniu (a co za tym idzie – szybciej zacznie dawać ROI). Innym razem, jeśli masz bardzo szeroki asortyment i skomplikowane procesy, lepiej zainwestować w platformę enterprise – ale świadomie, wiedząc po co.
Jeśli brakuje Ci kompetencji wewnętrznych, rozważ zatrudnienie partnera wdrożeniowego, czyli firmy specjalizującej się we wdrożeniach PIM/PXM (takiej jak np. LemonMind – software house mający doświadczenie w tej dziedzinie). Taki partner wnosi wiedzę z wielu projektów, może doradzić w wyborze narzędzia, podpowiedzieć najlepsze praktyki, a przede wszystkim – przeprowadzić Cię przez techniczne i organizacyjne aspekty wdrożenia. Wybierając partnera, sprawdź jego referencje i doświadczenie: poproś o case study z podobnej branży lub skali projektu, dopytaj o kompetencje zespołu (czy znają systemy, które Cię interesują, czy mają kompetencje nie tylko IT, ale i rozumieją dane produktowe, e-commerce, maybe B2B specyfikę). Dobrze, gdy partner potrafi też wesprzeć w zmianie procesów i szkoleniu ludzi, a nie tylko “wyklikać” ustawienia systemu. Umów się na szczegółowe warsztaty przedwdrożeniowe – dobry partner to zaproponuje – by razem przeanalizować Twoje potrzeby. To zidentyfikuje potencjalne ryzyka zawczasu. Lepiej poświęcić więcej czasu na etap wyboru rozwiązania i partnera, niż potem borykać się z konsekwencjami złej decyzji. Pamiętaj: PXM wdrażasz po to, by ułatwić życie sobie i swoim klientom, a nie je skomplikować – a właściwa technologia i ekspert na pokładzie to klucz do tego, by tak się stało.
7. Pomijanie testów i szkoleń użytkowników
Na koniec często spotykany błąd “miękki”, związany z ludźmi i przygotowaniem organizacji: zaniedbanie testów i szkoleń. Czasem, przy presji czasu, firma chce jak najszybciej odpalić nowe narzędzie PXM produkcyjnie i od razu rzuca cały zespół na głęboką wodę, zakładając, że “jakoś to będzie, ludzie sami się nauczą”. To niestety prowadzi do chaosu, błędów i oporu przed zmianą. Użytkownicy, którzy nie mieli okazji porządnie przetestować systemu, mogą po wdrożeniu odkrywać różne problemy albo nie wiedzieć, jak wykonać codzienne zadania. Frustracja rośnie, pojawiają się pomyłki w danych, a nawet próby obchodzenia nowego systemu (np. “wrócę do starego Excela, bo to znam”). Jeśli zespół nie zrozumie korzyści i zasad działania PXM, istnieje ryzyko, że projekt nie zostanie faktycznie zaadaptowany w organizacji.
Konsekwencje? Niewykorzystany potencjał narzędzia i cofnięcie się w stary sposób pracy. Błędy w danych mogą przedostać się na produkcję (np. źle wprowadzone atrybuty, bo ktoś nie wiedział, że trzeba je gdzieś jeszcze zatwierdzić), co oczywiście wpływa na klienta końcowego. Brak akceptacji dla zmiany może sprawić, że całe wdrożenie będzie postrzegane wewnętrznie jako “porażka”, nawet jeśli technologia działa – ludzie po prostu jej nie polubią. To z kolei często oznacza konieczność dodatkowych inwestycji (poprawek, dodatkowych szkoleń) po fakcie albo powoduje, że system jest używany tylko częściowo.
Jak temu zaradzić? Uwzględnij w planie projektu wyraźne fazy testów i szkoleń. Najpierw testy wewnętrzne – np. zespół projektowy (osoby odpowiedzialne za wdrożenie) powinny sprawdzić system na kilku przykładowych produktach i scenariuszach: dodawanie nowego produktu, aktualizacja istniejącego, publikacja do kanałów, zmiana tłumaczenia itp. Niech poszukają błędów, braków, niejasności – lepiej wychwycić je przed go-live. Następnie testy z użytkownikami końcowymi – zanim włączysz system wszystkim, zaangażuj kilku przyszłych użytkowników (np. specjalistów ds. contentu, osoby z działu ofertowania) do testów UAT (User Acceptance Testing). Oni spojrzą świeżym okiem i powiedzą Ci, co jest dla nich niezrozumiałe, co by ułatwiło pracę. Te uwagi wykorzystaj do dopracowania konfiguracji czy interfejsów. Gdy system jest już gotowy, zaplanuj szkolenia praktyczne dla wszystkich użytkowników. Najlepiej w formie warsztatów hands-on: niech każdy sam spróbuje wykonać typowe zadania na środowisku testowym. Przygotuj materiały: instrukcje krok po kroku, skrócone “checklisty” z najważniejszymi czynnościami. Daj ludziom czas na oswojenie się z nowym narzędziem – nie oczekuj, że dzień po szkoleniu wszystko będzie śmigać na 100%. W pierwszych tygodniach wdrożenia zapewnij support – kogoś (np. kluczowego użytkownika lub konsultanta), kto odpowie szybko na pytania i pomoże rozwiązać problemy. I co ważne – komunikuj zespołowi pozytywy zmiany: dziel się pierwszymi sukcesami (np. “zobaczcie, dzięki nowemu systemowi dodaliśmy nową linię produktową w jeden dzień, wcześniej zajęło to tydzień”). Ludzie chętniej korzystają z nowego rozwiązania, gdy widzą, że to ułatwia im pracę i że firma docenia ich wysiłek w nauczeniu się czegoś nowego.
8. Traktowanie PXM jako jednorazowego projektu
Ostatni błąd ma charakter mentalny: przekonanie, że wdrożenie PXM to jednorazowa akcja, którą można “odhaczyć”. Czyli – zainstalowaliśmy system, zaimportowaliśmy dane, zrobiliśmy jednorazową aktualizację opisów, i koniec, gotowe na lata. Niestety, w dynamicznym świecie e-commerce takie podejście szybko niweczy osiągnięte efekty. PXM to nie jednorazowy sprint, to maraton, proces ciągłego doskonalenia. Firma, która spoczywa na laurach po wdrożeniu, wkrótce zauważy, że content znów się zestarzał, konkurencja ją przegoniła w innowacjach, a zespół wrócił do starych nawyków.
Konsekwencje pominięcia ciągłego rozwoju są podstępne – na początku wszystko wygląda dobrze, wyniki się poprawiają, więc zapada decyzja “misja wykonana, można zająć się czymś innym”. Mija kilka miesięcy i okazuje się, że np. konkurencja dodała nowe funkcje w swoich sklepach (lepsze zdjęcia 360°, konfiguratory, bogatsze opisy), podczas gdy my stoimy w miejscu. Klienci zaczynają oceniać nasze doświadczenie jako gorsze. Albo wewnętrznie – zespół, który nie ma już bodźców do pracy nad contentem, znów odkłada aktualizacje “na później”, przez co dane tracą aktualność. W końcu KPI przestają rosnąć, a mogą i spadać. Firma zainwestowała w PXM, ale nie wykorzystuje pełni jego potencjału, bo brakuje ciągłej uwagi. To trochę jak z uruchomieniem nowej maszyny w fabryce – jeśli nie będziesz jej regularnie konserwować i ulepszać procesu, z czasem wydajność spadnie.
Jak nie wpaść w tę pułapkę? Już na etapie planowania wdrożenia załóż, że po uruchomieniu nastąpi faza stałego utrzymania i rozwoju. Zaplanuj w budżecie i zasobach ludzi czas na regularne działania związane z PXM. Co konkretnie? Na przykład cykliczne przeglądy treści produktowych – np. raz na kwartał zespół spotyka się, by przejrzeć wyrywkowo opisy i dane, ocenić ich jakość, spójność, aktualność i zaplanować poprawki. Albo monitorowanie KPI na bieżąco – jeśli widzisz, że jakaś kategoria produktów ma niższą konwersję niż reszta, to sygnał, by przyjrzeć się, czy przypadkiem content nie wymaga dopracowania właśnie tam. Dobrą praktyką jest włączenie PXM do kultury firmy: motywuj zespół do zgłaszania pomysłów ulepszeń treści, nagradzaj za inicjatywy (np. ktoś zaproponował dodanie nowej sekcji “porady eksperta” do opisu – wdrożyliście to i sprzedaż wzrosła; pochwal tę osobę i podziel się sukcesem). Można też śledzić trendy rynkowe i inspirować się najlepszymi: co kilka miesięcy zrób rekonesans, co nowego w zakresie doświadczeń produktowych oferują liderzy rynku (polscy i zagraniczni). Może konkurencja wprowadziła konfigurator online? Może klienci oczekują teraz bardziej rozbudowanych informacji o zrównoważonym rozwoju produktu? PXM daje duże pole do kreatywności, więc eksperymentuj: testuj nowe formaty (np. krótkie quizy pomagające dobrać produkt, video 360°, AR – jeśli to ma sens dla Twojego asortymentu). Najważniejsze to nie uznać tematu za zamknięty. Świat e-commerce pędzi naprzód i doświadczenie, które dziś jest świetne, za rok może być tylko przeciętne. Ciągłe drobne usprawnienia pozwolą Ci trzymać rękę na pulsie i zawsze oferować klientom coś ekstra.
Podsumowując tę część: wdrożenie PXM to złożony proces, na który składa się zarówno technologia, dane, jak i ludzie oraz procesy. Powyższe błędy zdarzają się nawet doświadczonym firmom, ale dobra wiadomość jest taka, że można ich uniknąć, mając świadomość zagrożeń i odpowiednio planując działania. Poniżej zebraliśmy jeszcze raz kluczowe konsekwencje tych błędów (dla pełnego obrazu), a następnie – przedstawiamy praktyczny poradnik krok po kroku, jak przeprowadzić wdrożenie PXM z sukcesem.
Konsekwencje popełnienia błędów PXM – dlaczego stawka jest wysoka?
Omówione błędy to nie akademickie rozważania – niosą za sobą realne skutki dla firmy. Warto uświadomić sobie, co jest na szali, gdy wdrażamy PXM nieumiejętnie:
- Konsekwencje operacyjne: chaos organizacyjny, dublowanie pracy i spowolnienie procesów. Brak strategii i integracji skutkuje tym, że zespoły pracują nieskoordynowanie, a wiele czynności jest wykonywanych ręcznie, co PXM miał przecież wyeliminować. W praktyce wydłuża się czas wprowadzania nowych produktów na rynek (przez problemy z danymi i integracją) – a w biznesie kto pierwszy zaprezentuje ofertę, ten ma przewagę. Operacyjne skutki to też wzrost obciążenia działów, które muszą gasić pożary informacyjne (np. support non stop odpowiada na pytania o rzeczy, które mogłyby być jasno napisane online). Jedno z badań opisywało firmę przed wdrożeniem PIM, gdzie uzupełnienie informacji o jednym produkcie zajmowało kilka minut i angażowało wiele osób, generując istotne koszty i błędy, które uderzały w markę. Źle wdrożony PXM ryzykuje powrót do takiej sytuacji – lub jej niepełne wyeliminowanie.
- Konsekwencje finansowe: tutaj sprawa jest prosta – utracona sprzedaż i dodatkowe koszty. Jeśli klienci nie kupują z powodu słabego doświadczenia produktowego, tracisz potencjalne przychody. Nawet drobne zmiany konwersji wpływają na wyniki: ulepszenie contentu może podnieść sprzedaż o kilka-kilkanaście procent, ale analogicznie – zaniedbanie go może te kilka procent sprzedaży odebrać. Co więcej, kiepskie informacje zwiększają liczbę zwrotów i reklamacji (koszt wysyłki, obsługi, przyjęcia towaru z powrotem), a także mogą skłonić klientów do negocjacji cen (bo nie widzą wartości dodanej, więc cisną tylko cenę). Finansowym ciosem jest też nietrafiona inwestycja w system – wydane pieniądze, które nie przynoszą zwrotu, bo narzędzie stoi odłogiem lub trzeba kupować nowe. Z drugiej strony, dobrze wdrożony PXM się opłaca: badania pokazują, że firmy inwestujące w zarządzanie informacją produktową notują nawet 50% wzrost sprzedaży, a czas wprowadzenia produktu na rynek skraca się u nich nawet czterokrotnie. Źle wdrażając PXM, ryzykujesz, że te korzyści Cię ominą, a zamiast tego dopłacisz do interesu.
- Konsekwencje wizerunkowe: w B2B reputacja dostawcy jest bardzo ważna – często to relacje na lata. Jeżeli klienci napotkają niespójne dane, błędy w opisach, brak ważnych informacji czy po prostu kiepskie doświadczenie na Twojej platformie, ucierpi zaufanie do Twojej marki. A odbudować zaufanie jest trudno. Jak mówi klasyczna zasada: zadowolony klient powie o tym jednej osobie, a niezadowolony dziesięciu. W dobie łatwego dzielenia się opinią (choćby na LinkedIn czy forach branżowych), wpadki mogą się szybko roznieść. Firma postrzegana jako chaotyczna informacyjnie czy nieznająca swoich produktów traci autorytet eksperta. To może rzutować nie tylko na sprzedaż online, ale i na relacje offline – bo klient, który nie ufa danym na stronie, może zacząć kwestionować także to, co mówi mu handlowiec. Spójność i profesjonalizm w komunikacji produktowej to element budowania marki. Firmy, które po mistrzowsku zarządzają doświadczeniem produktowym, są postrzegane jako liderzy innowacji i jakości, co przekłada się na długofalową lojalność klientów. Z kolei seria błędów (np. częste korekty informacji, sprzeczne komunikaty) może na długo przykleić łatkę niesolidności.
Podsumowując, stawka jest wysoka: nie tylko krótkoterminowa sprzedaż, ale i efektywność działania firmy oraz jej marka na rynku. Dlatego do wdrożenia PXM warto podejść z należytą starannością, wykorzystując sprawdzone metody i ucząc się na cudzych błędach. Poniżej przedstawiamy krok po kroku, jak przeprowadzić wdrożenie PXM, by zminimalizować ryzyko tych potknięć i jak najszybciej cieszyć się z wymiernych efektów.
Jak uniknąć błędów i wdrożyć PXM z sukcesem – krok po kroku
Skoro wiemy już, na co uważać, przedstawiamy plan działania, który pomoże Ci bezpiecznie wdrożyć PXM w Twojej firmie. Te kroki wynikają z dobrych praktyk projektowych i doświadczeń z realnych wdrożeń (w tym własnych projektów LemonMind). Trzymając się ich, znacznie zwiększysz szanse, że projekt zakończy się sukcesem i przyniesie oczekiwane korzyści.
Krok 1: Opracuj strategię PXM i wyznacz lidera projektu. Zanim dotkniesz jakiegokolwiek narzędzia, zdefiniuj po co wdrażasz PXM. Określ 2-3 główne cele biznesowe (np. “Zwiększenie konwersji online z 1,5% do 2,5% w ciągu roku” albo “Skrócenie o połowę czasu przygotowania oferty dla klienta dzięki lepszym danym”) – cele powinny być mierzalne. Ustal, jakie KPI będziesz monitorować (współczynnik konwersji, liczba zapytań do supportu dotyczących informacji produktowych, liczba zwrotów, średni czas onboardingu produktu itp.). Następnie wyznacz właściciela projektu PXM – osobę (lub komitet), która będzie odpowiedzialna za koordynację wdrożenia, podejmowanie decyzji i komunikację między działami. To musi być ktoś, kto ma autorytet i mandat od zarządu, aby poprowadzić ten projekt (np. menedżer e-commerce, szef digital, CMO – zależnie od struktury). Przygotuj roadmapę wdrożenia – wypisz główne etapy, kamienie milowe i ramy czasowe. Upewnij się, że wszystkie zaangażowane działy rozumieją plan i swoją rolę. Na tym etapie warto też wstępnie określić budżet i zasoby (ludzie, czas) potrzebne na projekt. Dobra strategia na papierze to kompas, który uchroni Cię przed błądzeniem w trakcie realizacji.
Krok 2: Zadbaj o fundamenty – zinwentaryzuj i oczyść dane produktowe. PXM będzie tak dobry, jak dane, które nim zarządzasz. Zrób więc inwentaryzację danych: skąd czerpiesz obecnie informacje o produktach? (ERP, Excele, bazy od dostawców, głowy handlowców?) Co w tych danych masz (jakie atrybuty, opisy, multimedia), a czego brakuje? Przygotuj listę atrybutów kluczowych dla Twoich produktów – np. wymiary, waga, materiały, certyfikaty, opisy cech, korzyści, zdjęcia, pliki PDF z instrukcjami itd. Następnie oceń jakość danych: czy pola są uzupełnione? Czy dane są aktualne i poprawne? Na pewno znajdziesz luki – to normalne. Zaplanuj akcję czyszczenia: popraw oczywiste błędy (literówki, jednostki), uzupełnij braki przynajmniej dla topowych produktów (np. jeśli brakuje zdjęć, może trzeba je zorganizować; jeśli brakuje tłumaczeń – zlecić). Ustal standaryzację: stwórz jednolite słowniki (np. nazwy kolorów, formaty wymiarów), żeby później każdy trzymał się tych standardów. Możesz rozważyć, czy nie warto na tym etapie wprowadzić kategoryzacji produktów według jakiegoś standardu (np. ETIM dla branży elektrotechnicznej) – to zależy od branży, ale ułatwia spójność. Ten krok może wydawać się żmudny, ale jest niezwykle ważny. Jeśli masz bardzo dużo danych i ograniczone zasoby, podejdź iteracyjnie: zacznij od najważniejszych produktów lub kategorii (tzw. pilot lub “quick win”), dopracuj ich dane, a resztę wpisz w harmonogram dalszych usprawnień. Czyste, kompletne dane w PIM to podstawa, na której zbudujesz świetne doświadczenie produktowe.
Krok 3: Wybierz właściwe narzędzie PIM/PXM oraz zaplanuj integracje. Mając jasne cele i przygotowane dane, łatwiej ocenić, jakiego systemu potrzebujesz. Sporządź listę wymagań funkcjonalnych wobec PIM/PXM: np. liczba produktów do obsłużenia, liczba kanałów publikacji (i konkretne integracje: np. Magento, Allegro, Amazon, systemy partnerów), zarządzanie tłumaczeniami, workflow zatwierdzania zmian, obsługa plików multimedialnych (DAM), mechanizmy personalizacji treści, analityka treści (content analytics) itp. Zidentyfikuj 2-3 rozwiązania rynkowe, które odpowiadają tym potrzebom. Poproś o demo lub prezentację dostawców/partnerów wdrożeniowych tych systemów, najlepiej na przykładzie Twoich use-case’ów. Oceń interfejs (czy przyjazny dla użytkownika?), elastyczność (czy dodawanie nowych atrybutów/kanałów jest proste?), oraz koszt (licencje jednorazowe vs abonament, koszty wdrożenia, wsparcie). Bardzo ważne: zaplanuj od razu integracje z istniejącym ekosystemem IT. PIM powinien wymieniać dane z ERP (np. ceny, stany), e-commerce (produkt publikuje się automatycznie), może z systemem CRM lub marketing automation (do personalizacji). Upewnij się, że wybrane rozwiązanie ma gotowe konektory lub API, które umożliwią te integracje względnie łatwo. Jeśli nie masz na pokładzie doświadczonego architekta IT, skonsultuj wybór narzędzia z zewnętrznym specjalistą. Na tym etapie warto też zdecydować, czy wdrażasz siłami wewnętrznego zespołu, czy z pomocą partnera (jeśli to drugie – wybierz partnera zgodnie z radami z poprzedniej sekcji, kierując się doświadczeniem i dopasowaniem do Twojej branży). Efektem tego kroku powinien być konkretny plan wdrożenia technologii: znamy narzędzie, znamy zakres integracji, mamy zespół (wewnętrzny i/lub zewnętrzny) gotowy do działania.
Krok 4: Zmapuj kanały i dostosuj do nich model danych oraz content. Teraz czas połączyć kropki między danymi a doświadczeniem klienta w poszczególnych kanałach. Przeprowadź warsztat z zespołem sprzedaży/marketingu: weź każdy kanał sprzedaży (sklep WWW, aplikacja mobilna, platformy marketplace B2B, katalog drukowany, sklep stacjonarny – cokolwiek używasz) i wypisz, jakie informacje produktowe muszą się w nim znaleźć, a jakie dodatkowe elementy są pożądane. Na przykład: na stronie WWW – pełny opis, dane techniczne, 5 zdjęć, film instruktażowy, dostępność magazynowa, rekomendacje innych produktów, opinie klientów; w aplikacji mobilnej – skrócony opis, 3 zdjęcia, cena i dostępność w czasie rzeczywistym; na platformie partnera – specyfikacja w formacie narzuconym przez partnera + podstawowe zdjęcie; itd. Następnie sprawdź, czy Twój model danych w PIM pokrywa te potrzeby. Być może trzeba dodać pola (np. pole “krótki opis 100 znaków” specjalnie pod mobile, albo pole “video URL”), stworzyć różne wersje opisów na różne rynki językowe, itp. Dobrze zaprojektowany model w PIM pozwoli jednym kliknięciem wygenerować zawartość dla danego kanału. Wykorzystaj funkcje narzędzia: np. atrybuty warunkowe (pokazuj coś tylko jeśli spełnia warunek), różne zestawy atrybutów dla różnych kategorii produktów. Skonfiguruj kanały wyjściowe: większość systemów PXM pozwala zdefiniować tzw. feedy lub konektory dla kanałów – ustaw je tak, by każdy kanał dostawał właściwe dane. Zadbaj też o lokalizację: jeżeli działasz w wielu krajach, upewnij się, że system obsłuży wiele języków i regionów (np. różne waluty, jednostki miary). Wreszcie, zaplanuj content pod kątem customer journey, o czym mowa była w błędzie #5: czyli zastanów się, czy masz przygotowane treści na każdy etap. Może oprócz danych czysto produktowych warto dodać do PIM linki do artykułów poradnikowych, case studies, które będą podpinane pod karty produktów? Albo stworzyć sekcję FAQ dla każdego produktu? Te elementy również trzeba ująć w modelu danych lub w strategii contentowej wokół produktu. Krok 4 to dopasowanie tego, co masz, do tego, czego potrzebuje klient – to esencja PXM. Po jego wykonaniu powinieneś dysponować kompletem informacji gotowych do dystrybucji w każdym przewidzianym kanale, w formie atrakcyjnej dla odbiorcy.
Krok 5: Przeprowadź wdrożenie techniczne, testy i szkolenia. Mając przygotowany grunt, wejdź w fazę realizacji. Zaimplementuj wybrane narzędzie PIM/PXM (samodzielnie lub z partnerem). Załaduj do niego oczyszczone dane (z kroku 2) – często robi się to poprzez import plików lub migrację z poprzednich systemów. Skonfiguruj strukturę danych i kanały (zgodnie z krokiem 4). Następnie bardzo ważne: testuj. Uruchom testowe publikacje produktów na kanały, sprawdź, czy wszystko się poprawnie wyświetla. Daj użytkownikom kluczowym dostęp do środowiska testowego PIM – niech wykonają typowe czynności i zanotują problemy. Wykryte błędy czy braki skoryguj od razu. Gdy uznasz, że system działa zgodnie z założeniami, zaplanuj szkolenia dla zespołu. Wytłumacz, dlaczego wprowadzacie PXM (korzyści dla firmy i dla nich – np. mniej ręcznej pracy, mniej reklamacji od klientów). Pokaż krok po kroku, jak w nowym systemie zrobić to, co robili wcześniej inaczej (np. “tak teraz dodajemy produkt, wypełniamy pola X, Y, Z, zatwierdzamy i system sam publikuje dane w sklepie – nie trzeba już ręcznie wgrywać”). Pozwól uczestnikom praktycznie przećwiczyć – najlepiej na rzeczywistych danych. Przygotuj dokumentację użytkownika – może to być wewnętrzny wiki lub krótkie poradniki “jak zrobić X w PIM”. Dopilnuj integracji z procesami: np. zmień procedury wewnętrzne, że teraz opis produktu tworzy dział contentu w PIM, a nie PM w Excelu, itp., żeby każdy wiedział, co ma robić w nowym świecie. Wreszcie, odpal system “na żywo” – czyli zacznij korzystać z PIM/PXM w codziennej pracy, publikując dane na realne kanały sprzedaży. Monitoruj uważnie pierwsze tygodnie: miej plan wsparcia (kto reaguje, jak coś nie działa), zbieraj feedback od użytkowników i klientów. Prawdopodobnie pojawią się drobne kwestie do poprawy – potraktuj to naturalnie i iteracyjnie udoskonalaj konfigurację.
Krok 6: Mierz efekty i doskonal działania w cyklu ciągłym. Po wdrożeniu, praca się nie kończy – przechodzimy w tryb ciągłego usprawniania (co, jak ustaliliśmy, jest kluczowe). Zacznij od tego, by zmierzyć efekty wstępne: porównaj KPI sprzed wdrożenia i po wdrożeniu (oczywiście daj na to trochę czasu, np. 1-3 miesiące po, w zależności od cyklu sprzedaży). Czy konwersja wzrosła? Czy czas wprowadzania produktu się skrócił? Czy mniej klientów zadaje pytania o podstawowe rzeczy? Te dane pozwolą Ci ocenić ROI projektu i wychwycić obszary, które jeszcze wymagają pracy. Ustal rytm przeglądów PXM – np. comiesięczne krótkie spotkanie zespołu PXM, na którym omawiacie wyniki i ustalacie drobne ulepszenia, oraz kwartalne większe podsumowanie. Korzystaj z analityki: wiele systemów e-commerce pokaże Ci, jak klienci zachowują się na stronie produktu (gdzie klikają, czy scrollują do specyfikacji, czy oglądają multimedia). Te insighty są bezcenne – może się okazać, że np. mało kto pobiera załączony plik PDF z danymi technicznymi, za to wielu ogląda galerie zdjęć – wówczas zainwestuj bardziej w zdjęcia, a plik PDF może mniej eksponuj. Rozmawiaj z działem sprzedaży i obsługi – pytaj, czy zauważają zmianę jakości zapytań od klientów (np. lepiej poinformowani? mniej dopytują o podstawy?), czy handlowcy korzystają z nowych materiałów (np. generowanych kart katalogowych z PIM). Jeśli nie – dowiedz się czemu, może potrzebują dodatkowych szkoleń albo drobnych zmian w formacie danych. Wprowadzaj nowe pomysły małymi porcjami i sprawdzaj wyniki. Np. dodaj krótkie wideo prezentujące kluczowy produkt i zobacz, czy jego sprzedaż wzrośnie (wielu sprzedawców odnotowało wzrost rzędu kilkunastu procent dzięki dołączeniu wideo). Jeżeli tak – rozważ skalowanie tego na więcej produktów. PXM i content marketing produktowy to pole do kreatywności: testuj różne formaty opisów, różne kolejności informacji, personalizowane rekomendacje. Dzięki systemowi PXM możesz to robić względnie łatwo, bo masz bazę danych i możesz generować różne warianty wyjścia. Najważniejsze: utrzymuj zaangażowanie zespołu. Chwal sukcesy (np. “słuchajcie, poprawiliśmy opisy w kategorii X i sprzedaż tam skoczyła o 10% – dobra robota!”), dziel się też informacjami zwrotnymi od klientów (jeśli jakiś klient pochwalił świetną kartę produktu, daj tę informację teamowi – niech widzą sens). To motywuje do dalszej pracy i innowacji.
Jeśli będziesz konsekwentnie realizować powyższe kroki, masz bardzo duże szanse, że wdrożenie PXM przebiegnie sprawnie i z sukcesem – bez dramatycznych wpadek, za to z pozytywnym wpływem na Twój e-commerce B2B. Wtedy pora dołączyć do grona najlepszych – poniżej prezentujemy inspirujące przykłady firm, którym się to udało i jakie korzyści osiągnęły.
Przykłady firm, które z sukcesem wdrożyły PXM
Nic tak nie przekonuje do działania, jak realne historie sukcesu. Oto dwa case studies znanych (choć anonimowych tutaj) marek, które zainwestowały w zarządzanie doświadczeniem produktowym i osiągnęły wymierne korzyści.
Przykład 1: Detalistyczny sklep internetowy z branży fashion – bogatsze treści to wyższa sprzedaż
Pierwszy przykład pochodzi ze świata B2C, ale jego lekcja jest uniwersalna również dla B2B. Duży sklep internetowy sprzedający obuwie postanowił już kilka lat temu zbudować przewagę na rynku poprzez doskonalenie doświadczenia produktowego online. Firma zauważyła, że klienci często mają wątpliwości co do zakupu butów bez przymierzania – więc postanowiono zbliżyć maksymalnie doświadczenie online do realnego. W ramach strategii PXM dodano do opisów produktów krótkie filmy wideo, na których model prezentuje buty, pokazując je z każdej strony i opowiadając o kluczowych cechach (materiał, wygoda, styl). Ponadto ulepszono fotografie (wiele ujęć, zbliżenia detali) oraz rozbudowano sekcje z informacją o doborze rozmiaru, pielęgnacji itp. Rezultaty? Imponujące wzrosty konwersji. Analizy wykazały, że produkty z dołączonym wideo osiągały od 6% do nawet 30% wyższą sprzedaż niż bardzo podobne produkty bez filmu. Innymi słowy, dla klientów możliwość obejrzenia produktu “w akcji” przełożyła się wprost na ich decyzje zakupowe. Dodatkowo sklep ten słynie z bardzo szczegółowych opisów i dużej liczby zdjęć każdego modelu – dzięki czemu klienci dokładnie wiedzą, co kupują. To zmniejszyło liczbę zwrotów – klienci rzadziej odsyłają towar z powodu niespełnionych oczekiwań, bo opis i prezentacja były trafne. W efekcie firma zbudowała ogromną lojalność klientów – kupujący ufają, że dostaną dokładnie to, co widzieli online, więc wracają na kolejne zakupy. Ta historia pokazuje, że inwestycja w bogaty content produktowy (wideo, multimedia) potrafi się przełożyć na wymierny wzrost sprzedaży i zadowolenia klientów. Dla firm B2B płynie z tego lekcja: nawet jeśli Wasze produkty nie są “modne” jak buty, warto pomyśleć o uatrakcyjnieniu ich prezentacji – film z działania maszyny, interaktywny model 3D produktu, czy galeria zdjęć z różnych zastosowań mogą przekonać niejednego sceptyka.
Przykład 2: Sieć B2B z artykułami biurowymi – transformacja cyfrowa z PXM w roli głównej
Drugi case to duża sieć sklepów z artykułami biurowymi (działająca zarówno online, jak i offline) na rynku północnoamerykańskim. Firma ta stanęła przed wyzwaniem transformacji cyfrowej – tradycyjny katalog papierowy i rozproszony system informacji o produktach nie nadążały za potrzebami rynku e-commerce. Podjęto więc decyzję o kompleksowym wdrożeniu nowoczesnego systemu PIM/PXM jako fundamentu nowej strategii omnichannel. Wdrożenie objęło zastąpienie kilkunastu niespójnych baz danych jednym centralnym repozytorium produktowym oraz pełną integrację tego repozytorium ze stroną internetową, aplikacją mobilną, a także systemami kasowymi w sklepach stacjonarnych. Równolegle przeorganizowano procesy wewnętrzne zarządzania treścią – powołano dedykowany zespół ds. contentu produktowego i wpojoną filozofię “customer-first” przy tworzeniu opisów. Rezultaty pojawiły się bardzo szybko. Jednym z pierwszych sukcesów było dramatyczne skrócenie czasu wprowadzania nowych produktów na rynek (time-to-market). Wcześniej dodanie nowego produktu do oferty i wszystkich katalogów (online/offline) trwało nawet parę tygodni, bo wymagało ręcznego zebrania danych od dostawcy, przekazania do działu katalogu, zatwierdzenia i publikacji w różnych kanałach. Po wdrożeniu PIM/PXM – dane od dostawcy trafiały do jednego systemu i niemal automatycznie pojawiały się we wszystkich kanałach sprzedaży w ciągu 1-2 dni. Firma mogła zatem reagować na trendy i potrzeby klientów znacznie szybciej niż dotychczas. Kolejną korzyścią była poprawa jakości i atrakcyjności opisów, co przełożyło się na wzrost współczynnika konwersji w sklepie online. Lepsze opisy (np. wyraźne wskazanie korzyści dla użytkownika końcowego przy produktach typu sprzęt biurowy, atrakcyjne zdjęcia z aranżacją biura) spowodowały, że więcej odwiedzających stronę decydowało się dodać produkt do koszyka. Firma podkreśla, że centralizacja i ulepszenie doświadczeń produktowych stały się wręcz kamieniem węgielnym ich sukcesu w e-commerce – pozwoliło to zintegrować kanały, usprawnić operacje i dało solidną bazę pod dalsze innowacje (np. wdrożenie personalizowanych rekomendacji, programów lojalnościowych opartych o preferencje produktowe klientów). W rezultacie sieć notuje obecnie rekordowe wyniki sprzedaży online, a transformacja cyfrowa, z początku budząca opór, jest teraz powodem do dumy całej organizacji.
Oba powyższe przykłady – choć z różnych branż – dowodzą jednego: niezależnie od sektora, lepsze doświadczenie produktowe przynosi realne, mierzalne efekty. Czy będzie to wyższa sprzedaż dzięki bogatszym treściom, czy usprawnione procesy i szybsze reagowanie na rynek – PXM daje przewagę. Kluczem jest umiejętne wdrożenie tej strategii, uniknięcie błędów i konsekwentna realizacja założeń. Jednak same firmy często nie dokonałyby tego skoku bez odpowiedniego wsparcia eksperckiego... I tu dochodzimy do roli partnera wdrożeniowego.
Rola software house’u we wdrożeniu PXM – jak wybrać właściwego partnera?
Wdrożenie PXM, jak widać, to projekt wymagający przekrojowych kompetencji: od analizy danych, poprzez architekturę IT, po umiejętność tworzenia angażującego contentu. Niewiele firm dysponuje wewnętrznie pełnym takim zestawem talentów – zwłaszcza, jeśli PXM robią pierwszy raz. Dlatego rola wyspecjalizowanego partnera wdrożeniowego (software house’u) bywa kluczowa dla sukcesu. Taki partner to przewodnik, który pomógł już niejednej firmie przebyć drogę od chaosu danych do mistrzowskiego doświadczenia produktowego. Co konkretnie może wnieść i na co zwrócić uwagę przy wyborze?
1. Doświadczenie i know-how z projektów PIM/PXM. Dobry partner wdrożeniowy widział już różne scenariusze – zna typowe błędy (jak te opisane wyżej) i wie, jak ich unikać w praktyce. Potrafi doradzić na etapie strategii: np. które elementy PXM przyniosą Ci najszybszy zwrot z inwestycji, gdzie u innych klientów były “quick wins”. Dzięki doświadczeniu wie też, jakie funkcje systemów są naprawdę przydatne, a które brzmią dobrze tylko w prezentacji sprzedażowej. Wybierając partnera, pytaj o case studies z wdrożeń PIM/PXM – szczególnie w Twojej branży lub pokrewnych. Jeśli np. jesteś w sektorze przemysłowym B2B, a partner wdrażał głównie PIM dla e-commerce fashion B2C, to upewnij się, że rozumie specyfikę Twojego rynku (inna struktura danych, inny klient docelowy). Szukaj sygnałów, że partner podchodzi strategicznie, nie tylko technicznie – czy podczas rozmowy pyta o Twoje cele biznesowe? Czy potrafi zaproponować ulepszenia procesów, a nie tylko konfigurację narzędzia?
2. Kompetencje techniczne i integracyjne. Wdrożeniem PXM zazwyczaj zajmuje się zespół mieszany: konsultanci biznesowi/analitycy oraz developerzy/architekci. Software house powinien dysponować jednym i drugim. Kompetencje techniczne oznaczają znajomość konkretnych platform PIM/PXM (np. Pimcore, Akeneo, inRiver, Salsify – w zależności co wybierzesz) oraz doświadczenie w integracjach (API, middleware, bazy danych). Dobrze, jeśli partner ma status oficjalnego partnera technologicznego dostawcy PIM – wtedy masz pewność, że zna produkt od podszewki i ma wsparcie producenta. Zapytaj, czy partner wdrażał system w podobnej skali (pod względem liczby SKU, użytkowników) – to ważne, by nie był to dla nich pierwszy tak duży projekt. Integracje to newralgiczny punkt – poproś o przykłady rozwiązanych integracji: np. połączenie PIM z SAP ERP, z Magento, z Amazonem itp. Jeśli Twój krajobraz systemowy jest złożony, rozważ partnera, który ma też kompetencje developerskie, aby ewentualnie stworzyć brakujące konektory czy rozszerzenia. Krótko mówiąc: solidny partner techniczny sprawi, że narzędzie zostanie poprawnie skonfigurowane i wpasuje się w Twój ekosystem IT jak brakujący puzzel.
3. Zrozumienie biznesu i umiejętność współpracy z ludźmi. Wdrożenie PXM to zmiana, która dotyka pracowników wielu działów. Partner wdrożeniowy często pełni też rolę konsultanta biznesowego i szkoleniowca. Powinien umieć rozmawiać nie tylko z działem IT, ale i z marketerami, produkt managerami czy osobami od sprzedaży. Idealny partner potrafi prowadzić warsztaty, zadawać właściwe pytania, a potem słuchać – tak, by rozwiązanie było skrojone pod rzeczywiste potrzeby użytkowników. Patrz, czy w zespole partnera są osoby o kompetencjach “miękkich”: facylitatorzy, UX designerzy, contentowi eksperci. Ich obecność wskazuje, że partner rozumie, iż wdrożenie to nie tylko kod, ale też proces i ludzie. Zapytaj, czy partner oferuje wsparcie posprzedażowe – np. usługi utrzymania PIM, helpdesk dla użytkowników, dodatkowe szkolenia po wdrożeniu. To istotne, bo PXM – jak wiemy – to ciągły proces, i fajnie mieć kogoś, do kogo można się zwrócić, gdy po roku chcesz coś rozbudować lub napotkasz problem. Wreszcie, liczy się kultura współpracy – czy czujesz, że komunikacja z tym partnerem jest klarowna? Czy dotrzymuje ustaleń, czy reaguje na Twoje potrzeby? Dobre dopasowanie kultur organizacyjnych może brzmieć mgliście, ale bywa decydujące, czy projekt przebiegnie w harmonii, czy w napięciach.
4. Kompleksowość usług – “one-stop-shop”. Choć nie zawsze jest to konieczne, warto rozważyć partnera, który może zaoferować Ci pełen pakiet usług: od konsultingu strategii, przez wdrożenie PIM, integracje, po wsparcie w tworzeniu contentu czy nawet rozwój front-endu e-commerce. Taka kompleksowość (jaką oferuje np. LemonMind) sprawia, że nie musisz żonglować kilkoma dostawcami i możesz liczyć na spójne podejście. Oczywiście, jeśli masz już wewnętrznie ekspertów od contentu, to partner skupi się na technologii – ważne jednak, że rozumie on cały obrazek, a nie działa w silosie.
Podsumowując, rola software house’u w projekcie PXM jest często rolą architekta i mentora: pomaga zaprojektować rozwiązanie dopasowane do Twojego biznesu, unikać min po drodze, a potem wspiera Twój zespół w stawaniu się samodzielnymi gospodarzami nowego systemu. Wybierając mądrze partnera wdrożeniowego, inwestujesz nie tylko w technologię, ale i w pewność, że ta technologia przyniesie oczekiwane rezultaty. W dobie specjalizacji lepiej skorzystać z doświadczenia tych, którzy dane problemy rozwiązywali wielokrotnie, niż samemu uczyć się na błędach (co bywa kosztowne). Dlatego jeśli czujesz, że projekt PXM Cię przerasta lub chcesz maksymalnie zwiększyć szanse powodzenia – znajdź partnera, który poprowadzi Cię za rękę. Dzięki temu Ty możesz skupić się na swojej podstawowej działalności, a eksperci zadbają, by Twój sklep B2B dostał zastrzyk najlepszych praktyk i nowoczesnych rozwiązań.
Zakończenie
Era, w której wystarczyło wrzucić byle jaki opis produktu do katalogu i czekać na zamówienia, dawno minęła. Dziś w e-commerce (zarówno B2C, jak i B2B) wygrywają ci gracze, którzy potrafią dostarczyć klientom wyjątkowe, spójne i przekonujące doświadczenia produktowe. Product Experience Management (PXM) to strategia i zestaw narzędzi, które dokładnie na to pozwalają. Wdrożenie PXM oznacza zgranie ludzi, procesów i technologii wokół jednego celu: zachwycić klienta produktem zanim jeszcze trafi on do jego rąk.
Jak pokazaliśmy, czyhają przy tym różne pułapki – od braku strategii, przez problemy z danymi, po czysto ludzkie błędy. Jednak uzbrojony w wiedzę o tych zagrożeniach i sprawdzone metody działania, jesteś w stanie ich uniknąć. Ba – możesz przekuć wdrożenie PXM w jedną z najlepszych decyzji biznesowych, jakie podjęła Twoja firma. Lepsze doświadczenia produktowe się opłacają. Dają wymierne rezultaty: wyższą konwersję, większą średnią wartość zamówienia, mniej zwrotów, bardziej lojalnych klientów i silniejszą markę. Przykłady liderów rynku jasno pokazują, że inwestycja w PXM działa i przynosi przewagę konkurencyjną.
Najważniejsze lekcje, które warto zapamiętać na koniec:
- PXM = właściwa informacja + właściwy kontekst. Upewnij się, że Twoi klienci zawsze otrzymują komplet potrzebnych informacji o produkcie, podanych w atrakcyjnej formie i dopasowanych do kanału, z którego korzystają. To buduje zaufanie i ułatwia decyzje zakupowe.
- Inwestycja w content się zwraca. Nie żałuj czasu i środków na dopracowanie treści produktowych – to one “sprzedają” produkt, gdy nie ma przy nim sprzedawcy. Pokazuj nie tylko co oferujesz, ale jaką wartość to daje klientowi, jak rozwiązuje jego problem. Dobre opisy, zdjęcia, materiały multimedialne naprawdę przekładają się na wyniki sprzedaży (jak choćby przykład z filmami video – +6–30% do sprzedaży).
- Technologia jest środkiem, nie celem. Wybierz narzędzia dopasowane do swoich potrzeb i pamiętaj, że to ludzie oraz procesy decydują o sukcesie. Szkol zespół, angażuj go, świętuj wspólnie sukcesy po wdrożeniu. PXM musi stać się częścią kultury Twojej firmy – ciągłego ulepszania informacji dla dobra klienta.
- Ucz się i adaptuj. Świat digital commerce nie stoi w miejscu. Wykorzystuj dane i feedback, by stale doskonalić doświadczenie produktowe. Traktuj każde potknięcie jako lekcję, a każdy pomysł jako szansę na kolejne usprawnienie. PXM to podróż bez końca – ale taka, która z każdą iteracją może przynieść kolejne wzrosty i przewagi.
Na sam koniec: wezwanie do działania. Jeżeli jeszcze nie zacząłeś – przyjrzyj się, jak Twoja firma radzi sobie dziś z zarządzaniem informacją i doświadczeniem produktowym. Czy klienci mają powody, by narzekać? Czy Twój zespół traci czas na żmudne czynności, które można zautomatyzować? Czy konkurencja prezentuje produkty lepiej niż Ty? Jeśli na któreś z tych pytań odpowiadasz “tak” lub po prostu widzisz pole do poprawy – czas działać. Zacznij od małych kroków: wybierz jedną kategorię produktów, dopracuj jej content według zasad PXM i zobacz efekt. Przekonaj się na własnej skórze, jak duża może być różnica. A potem skaluj to na cały biznes. Wdrożenie PXM to wyzwanie, ale też ogromna szansa. Kto dziś zainwestuje w doskonałe doświadczenie produktowe, jutro będzie zbierał tego owoce w postaci zadowolonych klientów i rosnącej sprzedaży. Nie czekaj, aż inni Cię wyprzedzą – zacznij już teraz budować przewagę poprzez PXM.
Jeśli potrzebujesz w tym pomocy lub chcesz porozmawiać o tym, jak PXM mógłby wyglądać w Twojej firmie – skontaktuj się z nami. Jako eksperci LemonMind od lat pomagamy firmom w transformacji cyfrowej, PIM i PXM, i z przyjemnością pomożemy także Tobie uniknąć typowych błędów oraz osiągnąć sukces. Twoje produkty zasługują na to, by świecić pełnym blaskiem – zadbaj o to, a klienci na pewno to docenią. Powodzenia w drodze ku lepszemu doświadczeniu produktowemu!
Zainteresował Cię ten artykuł? Sprawdź inne w podobnej tematyce.
Automatyzacja pracy w PIM za pomocą AI: Przypadki zastosowania i korzyści dla klientów
Automatyzacja pracy w PIM za pomocą AI: Przypadki zastosowania i korzyści dla klientów